Miałam na sobie limonkowy top z nike,do tego szare szorty również z tej firmy.Oczywiście nie obeszło by się u mnie bez wygodnych,butów.
strój Sagiry powyżej .
Po piętnastu minutach,wreszcie zjawił się nasz królewicz,rudzielec,Kastiel.
Coś czuje że łatwo nie będzie.Nie wiem czy wam już wspominałam,pewnie tak,ale układ mam już gotowy.Wystarczy tylko tego go nauczyć.Kogo ja oszukuje? Nie dam rady... W co ja się wplątałam ?! Układ jest do tej piosenki Muzyka (kliknij mnie ♥)W skrócie piosenka Edda Sheerana .Układ jest dość skomplikowany,wymaga wiele uczuć. Hahahahaha,Kastiel i uczucia.Dobre sobie żary.Z tego co wiem zmienił się bardzo.Może chociaż poudaje ?-Witam serdecznie naszego szkolnego gbura... Gotowy?
-Jak ty mnie nazwałaś-Udawał poważną minę ,lecz widziałam jak kącik jego ust drgną.
-A co ty głuchy? Bo laryngologa ci nie będę fundować-odparłam.
-Policzymy się.Zobaczysz.
-Tsa,,, Ty zawsze tylko obiecujesz. Ok zaczynamy ?
-Aż tak na mnie lecisz,że nie możesz się powstrzymać?-Co za cham,jemu tylko jedno w głowie!!
-Nie oto mi chodziło Kastiel ! Ty zboku przeklęty !!
-Szkoda,no to zaczynamy ? Chce mieć to już za sobą...- Układ mniej więcej miał wyglądać tak układ.Chcecie wiedzieć co mnie zadziwiło?To że Kastiel umie tańczyć !Znaczy się czasami miał różne problemy,ale w większości szło mu perfekcyjnie !Po półtorej godzinie,nasze próby zakończyły się sukcesem.
.-Eh... Kas mam pytanie..-zaczełam nie pewnie
-Co znowu ?
-Czy ty wcześniej... No nie wiem... może uczyłeś się gdzieś tańczyć?-spojrzałam na niego.
-Nie do końca... Moja kuzynka uczyła mnie różnych tego typu rzeczy. A co ?
-Nie,nic.Tak tylko się Pytam,bo dobrze ci poszło-uśmiechnęłam się do niego.
-Wracasz do domu ?-spytał z obojętną miną
-Tak,pasowałoby się zbierać,ale najpierw idę się przebrać do szatni.
-Mi to nie przeszkadza,możesz się przebierać przy mnie-Uśmiechną się szyderczo.
-No chyba cię już do reszty porąbało...-Udałam obrażoną minę.
-Dobra,jak chcesz-Znowu ten jego uśmiech.Co on sobie myślał? Że będe się przy nim przebierać? No chyba nie.
-Ja idę do szatni,jak wrócę masz być gotowy.
-Do czego ?-spojrzał na mnie i z trudem powstrzymywał śmiech,ja już wiem co mu tam chodzi po głowie.
-Na pewno nie do tego o czym myślisz.
-Znowu rujnujesz mi marzenia.... Niszczysz mą kreatywność niewdzięczna kobito-powiedział to tak teatralnie że myślałam że nie wytrzymam ze śmiechu i ta jego mina... Bezcenna.
Po 10 minutach byłam gotowa.
Ubrałam poszarpane dżinsy,do tego czarny podkoszulek z białym nadrukiem. Uroku dodawał temu naszyjnik z krzyżami i torba z kolcami.Od zawsze uwielbiałam rockowy styl,chodź nie jestem typem dziewczyny która ma jeden i ten sam styl.Kastiel odprowadził mnie do domu,a Darena nie było.Zostałam sama w domu.Wzięłam przyjemny prysznic,przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Byłam bardzo zmęczona tym wszystkim.
---------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo was chciałabym przeprosić za tak długą nieobecność,lecz nie było mnie w domu lub pisałam testy,albo poprawiałam oceny.Mówię wam MASAKRA. A co do rozdziału ... Mam nadzieję że wam się choć trochę spodoba,według mnie nie wyszedł mi zbytnio,ale to moja opinia. Proszę was o komentowanie ,gdyż to mi pomaga i to bardzo. Do zobaczenia :*