Lekcje minęły mi dosyć szybko... Wszystko było by wręcz idealnie gdyby Kas nie patrzył się tak ciągle na mnie...Po pewnym czasie postanowiłam go zignorować.
Do domu po lekcjach wracałam sama,a w progu drzwi przywitała mnie ciocia z ogromną walizką.
-Ciociu znowu wyjeżdżasz ?-zapytałam nie pewnie,
- Kochanie,tak,wyjeżdżam.Ale teraz nie wiem kiedy wrócę więc Przyjedzie do ciebie twój kuzyn Daren.Pamiętasz go ? Na pewno...-Widać było że miała wyrzuty sumienia.
-Tak ciociu,pamiętam go.A ty jedź,nie przejmuj się niczym i uważaj na siebie.Na pewno sobie poradzimy.-Zapewniałam ją.
-Dobrze,a tak zapomniałabym.Codziennie będę dbać o to,aby na twojej karcie nie zabrakło pieniędzy.-Uściskała mnie i się pożegnała.
Daren miał przyjechać za półtorej godziny,więc pasowało troszkę ogarnąć dom i przebrać się.
Pierwsze co zrobiłam to wzięłam prysznic i się przebrałam.Na sobie miałam ciemne,dżinsowe,podziurawione rurki i czarno biały podkoszulek.
Wyprostowałam moje długie,gęste włosy.Niestety już od małego mam jasną karnacje,co mi się niezbyt podoba.Następnie poszłam ogarnąć moją jaskinie (czytaj pokój) w którym spędzałam większość dnia...Gdy skończyłam usłyszałam dzwonek do drzwi,
Pobiegłam otworzyć,a w drzwiach stanął wysoki,umięśniony brunet o niebieskich,pięknych oczach.
Ubrany był w granatowy podkoszulek i ciemne spodnie.Od razu mnie uścisnął.
-Sagira! Jak ja się za tobą stęskniłem !-Takiego go zapamiętałam,wesołego i przystojnego chłopaka.
-Daren puść mnie ! Udusisz mnie !-Nie miałam do niego sił...
-Ok spoko maleńka wyluzuj...Sagira chce ci pogratulować !
-Mi? Czego ?-odparłam ze zdziwieniem,o co mu chodzi ?
-Gadałem z Christianem i słyszałem że za 3 tygodnie masz konkurs taneczny.-Powiedział to z dumą... Był dumny ze mnie ?
-O ja! Całkowicie zapomniałam,muszę znaleźć zastępstwo za Christiana.... Dziękuję Daren !-Byłam mu tak wdzięczna że mi przypomniał .Całkowicie zapomniałam,ta cała przeprowadzka i wogóle...
Naszczęście układ mam już gotowy.Tylko kto by tu zatańczył za mojego przyjaciela ? KASTIEL !
Będę musiała mieć dobre argumenty...Pogadam z nim jutro,a teraz pójdę spać,jestem bardzo zmęczona.
***********************************************************************
Następnego dnia obudziły mnie zapachy dochodzące z kuchni.
Zeszłam do kuchni,a tam stał Daren z talerzem pełnych naleśników polanych syropem.
Uśmiechnął się do mnie i postawił talerz przeddemną. Były znakomite !
Po cudownym śniadaniu poszłam się ubrać,umyć i spakować.
Na dworze świeciło słoneczko,więc postanowiłam ubrać niebiesko-białą sukienkę,która w tyle była dłuższa,do tego moje brązowe botki.Moje długie brązowe włosy rozpuściłam i zrobiłam lekki makijaż.Gdy byłam już gotowa,wyszłam z domu.Po przekroczeniu murów szkolnym,od razu szukałam Kasa.Siedział na schodach i bawił się telefon.No teraz albo nigdy pomyślałam,wiedziałam że nie będzie łatwo.
-Cześć Kasssstieeell-spojrzałam na niego najpiękniej jak mogłam
-Cześć-odparł ignorując mój wzrok.
-No bo wiesz co,jest taka mała sprawa.Taka tyci tyci.-Uśmiechnęłam się .W końcu na mnie spojrzał.
-Słucham Cię mój ty misiu.-Spojrzał na mnie z tym swoim uśmieszkiem,postanowiłam to ignorować,jeśli chcę aby się zgodził muszę być miła.
-No bo ja zgłosiłam się na konkurs taneczny,ale mój partner skręcił nogę i czy byś może chciał go zastąpić? Proszęęęęęę....
-Hahahahaha,a co ja będę z tego miał?-spytał cięgle się śmiejąc.
-Dobry uczynek na serduszku,i wyjazd do Londynu po naszej wygranej?Spojrzałam na niego proszącą.Wiedziałam że to byłoby zbyt piękne gdyyby się zgodził.
-Szukasz partnera do konkursu?No to się zgłaszam.-Był to niebiesko włosy.Nazywał się Alexy,nie dawno go poznałam i dowiedziałam się że mieszka nie daleko nas.
-Wiesz co stary,trochę za późno bo już znalazła partnera....Mnie-odezwał się Kastiel.
-Naprawdę? Szkoda... to może innym razem?Narazie.-Widać było zawiedzenie u Alexa.
-Naprawdę ?-zapytałam nie pewnie.
-Oczywiście że tak,dzisiaj po szkole mamy próbę... nie spóźnij się-odpowiedział z wielką dumą.
Czyli wszystko co musiałam zrobić żeby Kastiel się zgodził to znalezienie innego partnera?
Serio ? To po co była ta szopka ?!
-Ciociu znowu wyjeżdżasz ?-zapytałam nie pewnie,
- Kochanie,tak,wyjeżdżam.Ale teraz nie wiem kiedy wrócę więc Przyjedzie do ciebie twój kuzyn Daren.Pamiętasz go ? Na pewno...-Widać było że miała wyrzuty sumienia.
-Tak ciociu,pamiętam go.A ty jedź,nie przejmuj się niczym i uważaj na siebie.Na pewno sobie poradzimy.-Zapewniałam ją.
-Dobrze,a tak zapomniałabym.Codziennie będę dbać o to,aby na twojej karcie nie zabrakło pieniędzy.-Uściskała mnie i się pożegnała.
Daren miał przyjechać za półtorej godziny,więc pasowało troszkę ogarnąć dom i przebrać się.
Pierwsze co zrobiłam to wzięłam prysznic i się przebrałam.Na sobie miałam ciemne,dżinsowe,podziurawione rurki i czarno biały podkoszulek.
Wyprostowałam moje długie,gęste włosy.Niestety już od małego mam jasną karnacje,co mi się niezbyt podoba.Następnie poszłam ogarnąć moją jaskinie (czytaj pokój) w którym spędzałam większość dnia...Gdy skończyłam usłyszałam dzwonek do drzwi,
Pobiegłam otworzyć,a w drzwiach stanął wysoki,umięśniony brunet o niebieskich,pięknych oczach.
Ubrany był w granatowy podkoszulek i ciemne spodnie.Od razu mnie uścisnął.
-Sagira! Jak ja się za tobą stęskniłem !-Takiego go zapamiętałam,wesołego i przystojnego chłopaka.
-Daren puść mnie ! Udusisz mnie !-Nie miałam do niego sił...
-Ok spoko maleńka wyluzuj...Sagira chce ci pogratulować !
-Mi? Czego ?-odparłam ze zdziwieniem,o co mu chodzi ?
-Gadałem z Christianem i słyszałem że za 3 tygodnie masz konkurs taneczny.-Powiedział to z dumą... Był dumny ze mnie ?
-O ja! Całkowicie zapomniałam,muszę znaleźć zastępstwo za Christiana.... Dziękuję Daren !-Byłam mu tak wdzięczna że mi przypomniał .Całkowicie zapomniałam,ta cała przeprowadzka i wogóle...
Naszczęście układ mam już gotowy.Tylko kto by tu zatańczył za mojego przyjaciela ? KASTIEL !
Będę musiała mieć dobre argumenty...Pogadam z nim jutro,a teraz pójdę spać,jestem bardzo zmęczona.
***********************************************************************
Następnego dnia obudziły mnie zapachy dochodzące z kuchni.
Zeszłam do kuchni,a tam stał Daren z talerzem pełnych naleśników polanych syropem.
Uśmiechnął się do mnie i postawił talerz przeddemną. Były znakomite !
Po cudownym śniadaniu poszłam się ubrać,umyć i spakować.
Na dworze świeciło słoneczko,więc postanowiłam ubrać niebiesko-białą sukienkę,która w tyle była dłuższa,do tego moje brązowe botki.Moje długie brązowe włosy rozpuściłam i zrobiłam lekki makijaż.Gdy byłam już gotowa,wyszłam z domu.Po przekroczeniu murów szkolnym,od razu szukałam Kasa.Siedział na schodach i bawił się telefon.No teraz albo nigdy pomyślałam,wiedziałam że nie będzie łatwo.
-Cześć Kasssstieeell-spojrzałam na niego najpiękniej jak mogłam
-Cześć-odparł ignorując mój wzrok.
-No bo wiesz co,jest taka mała sprawa.Taka tyci tyci.-Uśmiechnęłam się .W końcu na mnie spojrzał.
-Słucham Cię mój ty misiu.-Spojrzał na mnie z tym swoim uśmieszkiem,postanowiłam to ignorować,jeśli chcę aby się zgodził muszę być miła.
-No bo ja zgłosiłam się na konkurs taneczny,ale mój partner skręcił nogę i czy byś może chciał go zastąpić? Proszęęęęęę....
-Hahahahaha,a co ja będę z tego miał?-spytał cięgle się śmiejąc.
-Dobry uczynek na serduszku,i wyjazd do Londynu po naszej wygranej?Spojrzałam na niego proszącą.Wiedziałam że to byłoby zbyt piękne gdyyby się zgodził.
-Szukasz partnera do konkursu?No to się zgłaszam.-Był to niebiesko włosy.Nazywał się Alexy,nie dawno go poznałam i dowiedziałam się że mieszka nie daleko nas.
-Wiesz co stary,trochę za późno bo już znalazła partnera....Mnie-odezwał się Kastiel.
-Naprawdę? Szkoda... to może innym razem?Narazie.-Widać było zawiedzenie u Alexa.
-Naprawdę ?-zapytałam nie pewnie.
-Oczywiście że tak,dzisiaj po szkole mamy próbę... nie spóźnij się-odpowiedział z wielką dumą.
Czyli wszystko co musiałam zrobić żeby Kastiel się zgodził to znalezienie innego partnera?
Serio ? To po co była ta szopka ?!